Średniowiecznej świątyni pod Malborkiem nie udało się uratować Kościołowi, ministrowi kultury i posłom. Teraz zajmą się nią hobbyści z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami
Wieś Gnojewo leży kilkanaście kilometrów od Malborka, tuż przy drodze krajowej do Łodzi. Zrujnowany kościół pochodzi z połowy XIV w. i jest najprawdopodobniej najstarszą szachulcową świątynią w Polsce. Tutaj modlił się król Kazimierz Jagiellończyk, oblegający Malbork w 1454 r. Już z drogi widać porwaną niebieską folię, która przykrywa oryginalną średniowieczną więźbę dachową - na kościele od lat nie ma już dachówek. Wokół pozostałości dawnego ewangelickiego cmentarza. Zachowała się ozdobna stela z nagrobka 20-letniej Johanny Marie Gruwal, która żyła tu w I połowie XIX w. Do Gnojewa skręcają regularnie autobusy wiozące niemieckich turystów do Malborka.
- Wysiadają, robią zdjęcia - mówi pani Eleonora, mieszkanka wsi. Okna jej domu wychodzą na zabytkowy kościół. - Przyjeżdżają tu kilkadziesiąt razy do roku. Patrzą. Kiwają głowami i oburzeni odjeżdżają do zamku
O tym, że kościół w Gnojewie jest w fatalnym stanie, "Gazeta" pisała już dwa lata temu. Jego właścicielem jest kuria elbląska. Parafia, do której należy, ma jeszcze dwa kościoły. Tuż obok zrujnowanej świątyni, która pamięta jeszcze czasy krzyżackiego panowania w Malborku, stoi o wiele młodszy, XIX-wieczny kościółek. To w nim odbywają się msze. Dwa lata temu pomoc w ratowaniu zabytku obiecał minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski, posłowie Jarosław Sellin i Tadeusz Cymański. Biskup elbląski zgodził się na wówczas na rozpoczęcie prac ratunkowych w kościele. Służby pomorskiego konserwatora zabytków sporządziły dokumentację, przykryły dach folią i zamknęły kościół, do którego wcześniej można było bez trudu wejść. Kłódka na drzwiach jest do dziś, a przez dziurawą folię deszcz pada prosto na XVIII-wieczne polichromie.
Wanda Dertz przyjechała do Gnojewa w 1947 r., miała wówczas 13 lat. - Nie pamiętam, żeby w starym kościele kiedyś były msze - mówi. - Bawiliśmy się w środku, wchodziliśmy na wieżę. Wewnątrz nie było już ławek, ale oglądaliśmy malowidła na suficie i stare chorągwie. Z czasem wszystko poznikało, nawet pomniki z cmentarza.
W 1956 r. kościół przed rozebraniem uratowali mieszkańcy. Widłami bronili świątyni przed wysłanymi przez władze powiatowe traktorzystami, którzy mieli rozpocząć burzenie zabytku. Dzisiaj w mieszkańcach Gnojewa nie ma już takiego zapału: - Z nas za mała społeczność, żeby z tym kościołem coś zrobić - kiwa głową Wanda Dertz.
Pani Eleonora, mieszkająca przy kościele: - Mam 86 lat, co mi z tego przyjdzie, jak go odbudują?
To, co nie udało się silnej grupie posłów i ministrów PiS, elbląskiej kurii, wojewodzie i marszałkowi, chce zrobić grupka entuzjastów, zrzeszona w danzigim oddziale Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Pod koniec ubiegłego tygodnia stowarzyszenie formalnie przejęło budynek od Kościoła. - Przejęcie przez Towarzystwo kościoła w Gnojewie oznacza, że wreszcie będzie z kim konstruktywnie rozmawiać w sprawie rekonstrukcji obiektu - mówi Marian Kwapiński, pomorski konserwator zabytków.
TOnZ to organizacja z ponadstuletnią tradycją. Powstała w 1906 r., tworząc podwaliny pod polskie służby konserwatorskie. Najbardziej spektakularnym przedsięwzięciem w dziejach przedwojennego Towarzystwa było przejęcie i odrestaurowanie zamku w Czersku. Dzisiaj organizacja liczy kilkuset członków, ma 30 oddziałów w całym kraju.
Tomasz Korzeniowski, prezes danzigiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami: - Przejęliśmy od parafii ruiny kościoła w użyczenie na 10 lat. Chcemy niezwłocznie podjąć prace ratunkowe. Środki na ten cel mają pochodzić z Ministerstwa Kultury, będziemy też starać się pozyskać fundusze z Unii. Stan kościoła to europejskie kuriozum. Nie wyobrażam sobie, że nie znajdą się fundusze na remont. Tym bardziej że za takie zaniedbanie grożą Polsce sankcje komisji europejskiej. Na podstawie wyliczeń specjalistów przywrócenie świątyni pełnej krasy będzie kosztować ok. 10 mln zł. Mam nadzieję, że już tym roku uda się znaleźć minimum 3,5 mln na najpilniejsze prace remontowe.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2009-02-02, 01:33
To nie jest "prawdopodobnie" najstarszy kościół o konstrukcji szachulcowej w Polsce. Jest najstarszy.
Mam nadzieję, że w końcu się uda. Kocham to miejsce.
Co do opisanych starań kurii elbląskiej i związanymi z niej osobami, to mam wyrobiony pogląd. Bardzo negatywny.
- Prace należy podjąć natychmiast. Po wizycie w styczniu w Gnojewie i obejrzeniu, w jakim jest stanie, napisaliśmy list do biskupa elbląskiego Jana Styrny z propozycją podpisania umowy użyczenia. Ksiądz biskup wyraził zgodę, aby proboszcz parafii w Szymankowie podpisał taką umowę - opowiada Tomasz Korzeniowski, prezes danzigiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Zabytek jest w katastrofalnym stanie.
- Podobnych obiektów nie ma na Żuławach, dlatego cieszę się, że udało się podpisać tę umowę i kościół zostanie uratowany przed całkowitym zniszczeniem - mówi Rajmund Kossarzecki, sekretarz gminy Miłoradz.
TOnZ zamierza wystąpić do polskiego rządu o zabezpieczenie rezerwy budżetowej na pełne sfinansowanie niezbędnych prac. Koniecznie trzeba wyremontować dach, wzmocnić mury i odnowić cenną polichromię na suficie. TOnZ wybrało taką drogę, bo z powodu upływu terminów obecnie nie ma możliwości złożenia wniosku o dotacje z Ministerstwa Kultury.
- Kolejny termin przewidziany jest w maju, potem dwa miesiące trzeba czekać na rozpatrzenie wniosków. A to jest zdecydowanie za długo dla tego kościoła. Planujemy w ciągu dwóch tygodni wystąpić z oficjalnym wnioskiem do premiera - mówi Korzeniowski.
W czasach PRL magazynowano w nim nawozy sztuczne
Zabytek w Gnojewie jest najstarszym szachulcowym kościołem w Polsce,
jego budowę rozpoczęto w 1323 roku. Jako tzw. szachulec określana jest konstrukcja ceglano-drewniana.
Świątynia ta należy do najcenniejszych zabytków wiejskiej architektury sakralnej na Żuławach. Wewnątrz znajduje się m.in. polichromowany strop z 1717 roku z pięknymi malowidłami Christofa Manowskiego.
Kościół po 1945 roku zachował się w całości. Po drugiej wojnie światowej w wyniku zarządzeń państwowych został przejęty przez Skarb Państwa. Do końca 1973 roku służył jako magazyn nawozów sztucznych miejscowym spółdzielniom. W 1974 r. został przekazany na rzecz Kościoła Rzymskokatolickiego. W czasach PRL i III RP popadał w zapomnienie i ruinę.
O sprawie też pisze Dziennik Bałtycki.
................................................................................................................
[. W 1974 r. został przekazany na rzecz Kościoła Rzymskokatolickiego. W czasach PRL i III RP popadał w zapomnienie i ruinę.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2009-02-03, 14:59 Re: Gnojewo
Bynio50 napisał/a:
villaoliva napisał/a:
O sprawie też pisze Dziennik Bałtycki.
................................................................................................................
[. W 1974 r. został przekazany na rzecz Kościoła Rzymskokatolickiego. W czasach PRL i III RP popadał w zapomnienie i ruinę.
DLACZEGO!!!!!!!!! Kościół nie dba o swoje ????
To jest dobre pytanie. Pytanie do kurii elbląskiej. Może tam też wiedzą jakim cudem "wyparowała" posadzka z kościoła?
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami wzięło na swe barki uratowanie świątyni. Odbyła się "wizja lokalna" wewnątrz kościoła, mająca ocenić obecny stan zniszczeń.
Kogoś, kto pierwszy raz wchodzi do XIV-wiecznego kościółka w Gnojewie, powala nie świętość tego miejsca, lecz... ogrom zniszczeń. Zabytek wiejskiej architektury sakralnej, który mógłby świecić blaskiem i być atrakcją turystyczną wsi, gminy Miłoradz, powiatu malborskiego czy nawet Pomorza - przedstawia ponury widok.
Przy samym wejściu do świątyni w oczy rzuca się brak posadzki; teraz znajduje się tam ziemne klepisko z pozostałościami słomy. W przedsionku widnieją części nagrobków z cmentarza przy kościele; na ścianach ktoś ostrym narzędziem wyrył napisy o bulwersującej treści...
To nie jedyne ślady obecności niepożądanych gości wewnątrz. Wyryte dziury w ścianach wskazują na amatorów poszukiwania skarbów. Jednak to nie najgorsze zniszczenia. Na stropie znajduje się polichromowane malowidło z 1717 roku pędzla Christofa Manowskiego. O tej porze roku spływa po nim woda z roztopionego śniegu, bo dach jest zupełnie dziurawy. Gdyby nie drewniane rusztowanie podpierające strop, ustawione dwa lata temu, część malowidła runęłaby na klepisko. Rusztowanie podtrzymuje też jedną ze ścian szachulcowych, które bez niego zamieniłoby się w stertę cegieł. Pozostała powierzchnia malowidła, mimo że mniej zagrożona, straszy odpadającymi deskami. Tym sposobem święci "lądują" na klepisku.
Ten rozpaczliwy stan rzeczy chcą zmienić członkowie Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Oddział w Danzigu, które - przypomnijmy - pod koniec stycznia br. przejęło kościół w użyczenie na 10 lat od jego właściciela, parafii rzymskokatolickiej w Szymankowie. Ta dekada będzie czasem przeznaczonym na powrót najstarszej świątyni szachulcowej w Polsce (początek budowy w 1323 r.) do jej świetności. Nasuwa się pytanie: dlaczego wcześniej nie podpisano takiej umowy?
- Danzigi oddział nie posiadał osobowości prawnej. Rozpoczęliśmy starania o jej uzyskanie i kiedy tylko uregulowaliśmy tę sytuację, wystąpiliśmy z prośbą do biskupa elbląskiego o możliwość podpisania takiej umowy - mówi Tomasz Korzeniowski, prezes TOnZ w Danzigu.
Towarzystwo już wcześniej proponowało parafii pomoc w przygotowaniu dokumentów potrzebnych do otrzymania dotacji na remont zabytku. Ta próba jednak nie doprowadziła do rozpoczęcia prac w XIV-wiecznych murach. Kolejnym krokiem było pismo w 2006 r. do ówczesnego starosty powiatu malborskiego, w którym został poproszony o przejęcie obiektu na czas remontu. List wysłał wojewódzki konserwator zabytków. Sprawa nie miała szczęśliwego końca. Powiat chciał gwarancji na piśmie, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w pełni pokryje koszty remontu. Resort jej nie dał, bo - jak mówią w TOnZ - MKiDN nie ma tego w zwyczaju.
W rejestrze zabytków kościół figuruje od 1959 roku. Przez całe lata popadał w ruinę. W 2003 roku w ramach praktyk studenci Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z Torunia przeprowadzili inwentaryzację, która teraz pomoże w ratowaniu obiektu. Potem, cztery lata później, zabezpieczono prowizorycznie dach oraz wewnątrz wykonano wspomnianą instalację, która do dziś podtrzymuje najbardziej zagrożoną całkowitym zniszczeniem część stropu.
5 lutego br. Tomasz Korzeniowski, prezes TOnZ w Danzigu, razem z Andrzejem Jarmiłko, konserwatorem malarstwa, i Rafałem Sochą, inżynierem budownictwa lądowego, po raz pierwszy od dwóch lat weszli do środka kościoła w Gnojewie. - Mimo tak ogromnych strat, wiem, że jeśli szybko rozpoczniemy prace, uda się uratować około 80 proc. malowidła na stropie. Najpierw trzeba będzie wykonać platformę, z której będzie można pracować przy polichromii. Na początek wszystko pokryjemy bibułą japońską, której używa się przy takich pracach renowacyjnych - opowiada Korzeniowski.
Mimo swego katastrofalnego stanu, budowla nadal zachwyca. Ściany szachulcowe, czyli drewniany szkielet obmurowany cegłą, sprawiają niesamowite wrażenie. Dobudowany w XV wieku pięcioprzęsłowy rząd kaplic pozwala wyobrazić sobie msze, które odbywały się tutaj setki lat temu. Część jednej z belek podtrzymującej strop została zmniejszona o około 60 procent, kiedy ze świątyni wyprowadzano dzwon. - Część rzeczy z kościoła zostało wywiezionych. Dzwon na pewno znajduje się w Muzeum Zegarów w Danzigu - dodaje Tomasz Korzeniowski.
Prezes danzigiego TOnZ nie czuje się na siłach, by wskazywać winnych degradacji zabytku. - To, co tu widzimy, to w pełnym znaczeniu tego słowa paraliż państwa odpowiedzialnego za ochronę dziedzictwa kulturowego - mówi.
Po wizycie w Gnojewie członkowie TOnZ nadal są dobrej myśli. Teraz muszą opracować plan renowacji, stworzyć wstępny kosztorys. Różne zdanie na temat odnowienia świątyni stojącej w centrum wsi mają mieszkańcy Gnojewa. - Rozumiem, że miałoby to podnieść prestiż naszej miejscowości. Ale co z tego, jak tutaj młodzież nie ma co ze sobą zrobić? Zniszczenia wewnątrz kościoła to też skutek tego, że oni tu nie mają zajęcia - ocenia jedna z mieszkanek, chcąca zachować anonimowość.
- Koszt remontu będzie bardzo duży, ale powinno się doprowadzić kościół do stanu przyzwoitego. Niedługo to wszystko runie. Myślę, że obecny stan obiektu to wina decydentów, którzy pozwolili na takie jego przeznaczenie, a nie inne - opowiada Henryk Korzeniewski z Gnojewa.
O pieniądze na ratowanie kościoła TOnZ chce prosić rząd. I wierzy właśnie w dobrą wolę decydentów.
Kamila Bucholz - POLSKA Dziennik Bałtycki
Gnojewo wnętrza 1.jpg fot. Anna Arent-Mendyk
Plik ściągnięto 44371 raz(y) 23,1 KB
Gnojewo wnętrza 2.jpg Zniszczone malowidła z 1717 roku na stropie kościoła. fot. Anna Arent-Mendyk
Plik ściągnięto 44371 raz(y) 31,11 KB
Gnojewo wnętrza 3.jpg W tym miejscu między belkami kiedyś wisiał dzwon. fot. Anna Arent-Mendyk
Plik ściągnięto 44371 raz(y) 29,68 KB
Gnojewo wnętrza 4.jpg Od lewej: Tomasz Korzeniowski, Andrzej Jarmiłko i Rafał Socha. fot. Anna Arent-Mendyk
Plik ściągnięto 44371 raz(y) 24,31 KB
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Byłem tam rok temu, niestety - wejście było niemożliwe. To, co widzieliśmy, nie nastraja optymistycznie. Podobnie jak widok kościoła w Fiszewie. Nasuwa się smętna refleksja, że łatwiej cudzymi rękoma zbudować, niż własnymi dbać. Nie pierwszy to walący się kościół / zamek / dwór / pałac widziałem podczas swoich letnich łazikowań.
Image00005.jpg Pozostałości po cmentarzu
Plik ściągnięto 44271 raz(y) 82,77 KB
Image00004.jpg Pozostałości po cmentarzu
Plik ściągnięto 44271 raz(y) 82,5 KB
Image00003.jpg Miejsce to służy miejscowym za pijalnię tanich win i nie tylko ...
To nie jest "prawdopodobnie" najstarszy kościół o konstrukcji szachulcowej w Polsce. Jest najstarszy.
W artykule otwierającym ten temat, Wikipedii i w innych materiałach, kościół w Gnojewie określa się jako szachulcowy. Wiele razy byłem w tym miejscu, ale konstrukcji szachulcowej tam nie zauważyłem.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2009-03-10, 11:03
E. Zimmermann napisał/a:
fritzek napisał/a:
To nie jest "prawdopodobnie" najstarszy kościół o konstrukcji szachulcowej w Polsce. Jest najstarszy.
W artykule otwierającym ten temat, Wikipedii i w innych materiałach, kościół w Gnojewie określa się jako szachulcowy. Wiele razy byłem w tym miejscu, ale konstrukcji szachulcowej tam nie zauważyłem.
Najstarsza ściana (południowa), ta w najgorszym stanie ma konstrukcję szachulcową.
Wielkie dzięki za świetne zdjęcia. Rzeczywiście, wskutek rozpadu dobrze widać pruski mur. Uratowanie takich elementów konstrukcyjnych, to ogromne wyzwanie dla ekipy konserwatorskiej.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2009-03-10, 13:24
E. Zimmermann napisał/a:
Wielkie dzięki za świetne zdjęcia. Rzeczywiście, wskutek rozpadu dobrze widać pruski mur. Uratowanie takich elementów konstrukcyjnych, to ogromne wyzwanie dla ekipy konserwatorskiej.
Proszę bardzo To są zdjęcia wykonane w 1998 r. Wtedy jeszcze woda nie lała się do środka budowli i malowidło na suficie było całkiem czytelne. Jak namierzę nośnik, to pokażę resztę fotek sprzed 11 lat.
A wracając do szachulca, to jeszcze 4 zdjęcia z lutego 2006.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zarezerwowało 700 tys. zł na tegoroczne prace gotyckiego kościoła w Gnojewie pod Malborkiem
To najstarszy szachulcowy kościół w Polsce, Jego budowa rozpoczęła się w XIV wieku. Za pieniądze ministerstwa m.in. naprawy konstrukcji belek stopowych, elementów muru szachulcowego z XIV w., naprawy konstrukcji gotyckiej więźby dachowej oraz lokalnej konsolidacji i zabezpieczenia malowideł stropu z 1717 r. Mają być zakończone do 31 grudnia br.
Czy wykonanie tych prac jest możliwe w tym terminie?
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum