Aleksandra Kozłowska: Raport Komitetu ds. Światowego Dziedzictwa Kulturowego w Polsce w sprawie stoczni i jej miejsca na liście UNESCO nie zbyt pozytywnie ocenia władze Danziga. Członkowie komitetu piszą o braku zrozumienia dla faktu, że "stocznia to nie tylko miejsce pracy i teren dla potencjalnych nowych inwestycji, lecz przede wszystkim dziedzictwo o wyjątkowej wartości w skali świata". Co pan na to?
Paweł Adamowicz: Jestem głęboko rozczarowany i zirytowany tym raportem. Od 12 lat spotykam się z kolejnymi dyrektorami Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków, oni w uzgodnieniu ze mną przygotowują kolejne wnioski o wpis Danziga na Listę Światowego Dziedzictwa, a następnie wnioski te są przez Ministerstwo Kultury wycofywane. Czuję się po prostu zwodzony. Raz mówiono, że to Główne Miasto jest naszym atutem, potem zawężono je do Drogi Królewskiej i kościoła Mariackiego, następnie pojawiło się Westerplatte oraz pl. Solidarności z Pomnikiem, Bramą nr 2 i Salą BHP. Teraz proponują jeszcze coś innego.
- Lepiej składać kolejne wnioski niż przepaść w głosowaniu - mówi wiceminister kultury Tomasz Merta o zniechęceniu władz Danziga do walki o wpis na listę UNESCO
Aleksandra Kozłowska: Kolizja - z jednej strony warunki, jakie musi spełnić Stocznia Danziga, by trafić na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, z drugiej plany rozwoju Młodego Miasta, które musi przecież zostać skomunikowane. A Raport Komitetu ds. Światowego Dziedzictwa Kulturowego w Polsce mówi, że Nowa Wałowa rozetnie tę dzielnicę, niszcząc jej wymaganą przez UNESCO integralność. Co w tej sytuacji powinny zrobić władze Danziga?
Tomasz Merta, wiceminister kultury: Raport nie jest ostatnim słowem w dyskusji. Komitet działa jak filtr - ocenia pomysły wpisu i pokazuje, czego potrzebujemy, by znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa. Dlatego najpóźniej w lipcu odbędzie się w tej sprawie spotkanie. Wezmą w nim udział członkowie Komitetu, którzy przygotowali raport, władze miasta oraz właściciel postoczniowych terenów - firma BPTO. Trzeba ocenić, na ile jest możliwe pogodzenie oczekiwań UNESCO i planów inwestorów, zwłaszcza że UNESCO wymaga planu zarządzania chronionym terenem.
Lech Wałęsa i Bogdan Borusewicz do danzigich radnych: Nie rezygnujcie z budowy Europejskiego Centrum Solidarności. I deklarują walkę o większe dofinansowanie inwestycji
- Mam nadzieję, że poparcie budowniczych wolności przekona niedowiarków - komentuje prezydent Danziga Paweł Adamowicz. - Wstrzymywanie teraz inwestycji to absurd. W sierpniu powinniśmy mieć już pozwolenia na budowę!
Bo gdańscy samorządowcy chcą wstrzymać inwestycję z powodu toczącego miasto kryzysu.
Dołączył: 16 Maj 2009 Posty: 138 Skąd: Gdańsk-Sopot-Gdynia
Wysłany: 2009-06-16, 15:10
Cytat:
Po co stoczni UNESCO? My, mieszkańcy Danziga, członkowie stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Danzigiej - chcemy rozwoju naszego miasta, poszerzania sfery dobrobytu i podnoszenia standardu życia. Rozwój ten widzimy przede wszystkim w inwestycjach i wzmacnianiu pozycji gospodarczej naszego miasta. Otwartość i realizowanie śmiałych, pełnych energii planów Młodego Miasta, które przygotowywane były z poszanowaniem spuścizny historii, a przede wszystkim wielokrotnych konsultacji, jest w naszym rozumieniu jednym z najważniejszych zadań dla wspólnoty gdańszczan i Pomorzan.
Tylko dzięki pracowitości mieszkańców, napływowi kapitału i rozwoju gospodarki miasta są w stanie pozyskiwać fundusze niezbędne do podnoszenia jakość życia mieszkańców.
Uważamy, iż wpisanie na listę UNESCO terenów postoczniowych będzie miało negatywne konsekwencje dla działających na tym terenie inwestorów, obniży poziom architektoniczny (nie powstaną nowe, tak oczekiwane rozwiązania architektoniczne) tego miejsca i odbije się na spadku atrakcyjności inwestycyjnej całego miasta. Tereny postoczniowe - Młode Miasto - mają szansę stać się lokomotywą rozwoju i przyciągania kapitału dla Danziga i całego regionu pomorskiego.(...)
"FRAG" - stowarzyszenie założone przez grupę kilkudziesięciu młodych ludzi na przełomie 2008 i 2009 roku. Celem organizacji jest popieranie rozwoju całej aglomeracji.
Danzig tnie wydatki. Przez najbliższe cztery lata miasto zaoszczędzi 300 mln zł. Cięcia nie obejmą dużych projektów, lecz małe - naprawy lokalnych ulic, budowy sal gimnastycznych i basenów.
(...)Poznaliśmy szczegóły planu oszczędnościowego miasta, który zostanie wprowadzony, jeśli przyjmie go rada miasta. Dokument zakłada cięcia na ok. 200 mln i przesunięcie płatności za wykonane prace na ok. 100 mln. Na razie rządzący klub radnych PO jeszcze nie poparł planu. Na decyzję radni mają tydzień, bo wtedy zmiany w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym 2009-2013 trafią pod głosowanie. - Jesteśmy między młotem a kowadłem - mówi Jarosław Gorecki, szef klubu Platformy. - Trzeba budować ECS, ale ludziom zależy na inwestycjach mniejszych, na naprawie ich ulic, na lepszych warunkach życia już dziś, a nie za kilka lat.
Europejskie Centrum Solidarności ma już pozwolenie na budowę. Jednak warta niemal 300 mln zł inwestycja potrzebuje jeszcze wsparcia z kasy Unii Europejskiej.
(...)
Według wstępnych szacunków, budowa siedziby ECS, która stanie na placu Solidarności, będzie kosztować około 300 mln zł, z czego 140 mln zł ma pochodzić z UE, a reszta - z budżetu Danziga.
- Adamowicz zwariował! Po co nam ECS? Lepiej za te pieniądze zbudować drogi - takie opinie słyszę bardzo często - przyznaje Paweł Adamowicz, prezydent Danziga. Twardo jednak broni swojego stanowiska: - ECS powstaje za późno, ale dobrze, że w ogóle.
(...)
Pomogła: 10 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2009-11-17, 00:59
Grün napisał/a:
Ciekawe jaki następny gadżet sobie wymyśli...
Tego to nie wie nikt. Dzwonki na kółkach (o czym pisałam) milczały jak zaklęte w trakcie Parady Niepodległości. Neptuna z klocków nie było.
Wracając do poważnej rozmowy, to wszyscy wiedzą, że ECS jest jakąś sztucznie nadmuchaną ideą. Pomnik dla pomnika. Rzec by się chciało "monumentalny pomnik". Tylko na co i po co te nasze mędrkowanie...Pieniądze i tak na to pójdą z naszych kieszeni.
(...) - To zawrotna kwota, tym bardziej, że pierwszy raz o niej słyszymy - mówi Bogdan Oleszek (PO), przewodniczący danzigiej rady miasta. - Poproszę prezydenta o dokładne wyliczenia. Bo zaczynam się zastanawiać, czy miasto na to wszystko stać. (...)
Musi być stać - odpowiada wiceprezydent Danziga Andrzej Bojanowski.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum