No tylko krasnali ogrodowych tam brakuje. I saręki
Ortografia ważna rzecz - piszę się "sarenki" przyjacielu...
Łatwo się domyślić, że w tym kontekście błąd ortograficzny był celowy. Łatwo też zauważyć po symbolu przy nicku, że Hochstriess reprezentuje płeć piękną.
A poza tym skończymy już tę jałową dyskusję o jaszczurze. Przynajmniej w tym temacie.
WŁADZE SKARSZEW PRZYGOTOWUJĄ PLAN REMONTU NIEODPOWIEDNIEGO BRUKU NA PLACU ZAMKOWYM
Przypomnijmy. Nowa kostka na Placu Zamkowym została położona w 2009 roku. Zastąpiła „kocie łby”, które, zdaniem władz, były uciążliwe dla mieszkańców. Dlatego też zostały wymienione na tzw. „polbruk” - nawierzchnię równiejszą, ale też w żaden sposób nie korespondującą z historycznym charakterem zamku.
Nowoczesny polbruk nie spodobał się Wojewódzkiemu Urządowi Ochrony Zabytków, z którym prace nie były konsultowane. – Nie zaakceptowaliśmy aktualnej kostki. Teraz Skarszewy muszą przedstawić nowy program zagospodarowania placu - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Władze Skarszew starają się odwlekać wymianę nawierzchni, ale zapewniam, że to nieuniknione. Kostkę trzeba będzie zmienić - dodaje.
Władze gminy zapewniają, że wyciągnęły wnioski i tym razem będą konsultować prace z konserwatorem. - Gmina opracuje projekt remontu Placu Zamkowego obejmujący przede wszystkim remont nawierzchni, remont schodów do budynku Zamku, remont ogrodzenia, dobór elementów małej architektury. Projekt zostanie zopiniowany przez WKZ. Opinia i wskazania Konserwatora będą oczywiście dla Gminy wiążące - zapewnia Ryszard Muchowski, naczelnik Wydziału Głównego Inżyniera i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Skarszewach.
Muchowski zdradza też, ile gmina wydała na sporną nawierzchnię. - Prace związane z ułożeniem na części Placu Zamkowego nowej nawierzchni kosztowały Gminę 38.100 zł. Koszt remontu Placu Zamkowego zostanie określony w kosztorysie innwestorskim będącym składnikiem dokumentacji projektowej - mówi naczelnik.
Adrian Dampc
wybrzeże24.pl
26.04.2011 r.
Dewastacja bruku na Placu Zamkowym w Skarszewach pochłonęła nie tylko pieniądze gminy Skarszewy. To, pożal się Boże, przedsięwzięcie z obszaru ochrony dziedzictwa kulturowego, którym nadal szczyci się w reklamowym filmiku Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie pochłonęło znacznie więcej kasy. Warto zapoznać się z materiałem filmowym, w którym niszczenie zabytkowego wizerunku Placu Zamkowego nazywa się "kompleksową pielęgnacją podłoża wokół Zamku Joannitów": http://vimeo.com/14388175
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2011-04-26, 22:48
ezet napisał/a:
Dewastacja bruku na Placu Zamkowym w Skarszewach pochłonęła nie tylko pieniądze gminy Skarszewy. To, pożal się Boże, przedsięwzięcie z obszaru ochrony dziedzictwa kulturowego, którym nadal szczyci się w reklamowym filmiku Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie pochłonęło znacznie więcej kasy. Warto zapoznać się z materiałem filmowym, w którym niszczenie zabytkowego wizerunku Placu Zamkowego nazywa się "kompleksową pielęgnacją podłoża wokół Zamku Joannitów": http://vimeo.com/14388175
No dobrze powiedziane - "Aż się łezka w oku kręci"
Skarszewskie władze samorządowe, których działania (bądź zaniechania) niejednokrotnie już przyczyniły się do niszczenia zabytkowego wizerunku grodu nad Wietcisą, nie mają powodu do zadowolenia. Rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków uznał samowolne zagospodarowanie zamkowego wzgórza jako najbardziej znany obecnie przykład braku respektowania ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami.
Cytat:
Nawierzchnię trzeba wymienić, na pasującą do otoczenia, w którym się znajduje. Może być nawet stylizowana na bruk sprzed lat. Konserwator sobie życzy, aby władze Skarszew „ucywilizowały” to co popsuły i aby ten bruk „był bardziej historyzujący” dla Placu Zamkowego.
- Problem nie dotyczy tylko Skarszew. Jest wielu właścicieli prywatnych, którzy nie zachowują wymogów konserwatorskich – nie kryje Tymiński. - Ale co do samorządów, to takie sytuacje zdarzają się rzadko, bo samorządy są bardziej świadome praw i obowiązków związanych z zabytkami. Przypadek skarszewski jest obecnie najbardziej znanym przykładem braku respektowania ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami.
Wysłany: 2013-06-08, 10:40 Największa szansa na renowację skarszewskich zabytków
W dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim" (8 – 9 czerwca, str. 1 i 3) jest artykuł Doroty Abramowicz i Marka Adamkowicza pt. „Pomorze może zawalczyć o 75 mln euro, ale kto to zrobi?”
Czytamy tam: „Dofinansowanie mogą otrzymać m.in. projekty dotyczące: rewitalizacji, konserwacji, renowacji i adaptacji na cele kulturalne historycznych obiektów i zespołów zabytkowych wraz z otoczeniem (...) Nie mogą być to małe projekty – minimalna wartość dofinansowania wynosi milion euro (...)”.
Dofinansowanie wynosi 85 %, wkład własny 15 %. To największa szansa dla Skarszew w powojennej historii miasta. Jeżeli chodzi o wkład własny, to przypomnę, że kontrowersyjne prace na cmentarzu – parku mogą pochłonąć z kasy gminnej nawet ok. 300 tys. zł. Jeszcze nie zostały wydane ( http://www.wolneforumdanz...?t=3450&start=0 ) Taki wkład własny plus dofinansowanie daje 2 mln zł na rozsypujące się skarszewskie zabytki!
Na potrzeby artykułu poproszono mnie o wytypowanie jakiegoś zabytku czy zespołu zabytkowego z Pomorza. Wskazałem na Skarszewy:
Cytat:
– To ogromna szansa dla naszego regionu – mówi Edward Zimmermann ze Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej. – Do konkursu koniecznie powinny stanąć Skarszewy, miasto w którym mieściła się siedziba joannitów, z niszczejącymi, średniowiecznymi murami i będącą w coraz gorszym stanie Basztą Skazańców. (...) Po renowacji baszta mogłaby pełnić funkcję muzeum, w której prezentowane byłyby zarówno eksponaty związane z historią tej ziemi, jak i muzeum osobliwości.
W swojej wypowiedzi zwróciłem uwagę, że według „Historii Skarszew” Wiesława Brzoskowskiego średniowieczne mury miejskie są „najważniejszą kamienną budowlą obronną na terenie Pomorza Danzigiego”. W artykule niefortunnie zmieniono moją wypowiedź, podając: „To najstarsza budowla obronna na terenie Pomorza!” Poza tym, co dość istotne, na cele kulturalne nie tylko można wykorzystać Basztę Skazańców, ale także tzw. Basztę Szkolną. W tej drugiej baszcie mogłyby powstać dwie placówki muzealne np. „Średniowieczne Skarszewy” oraz muzeum obiektów wpisanych do Księgi Polskie Rekordy i Osobliwości, a mamy ich już sporo, nie tylko w Skarszewskim Centrum Ekspozycji Historycznych.
Za milion euro można byłoby właściwie zagospodarować cały zespół budowli i reliktów średniowiecznych Skarszew. Wraz z doskonale zachowanym układem urbanistycznym Starego Miasta mogłoby to dać wspaniały efekt, a gród nad Wietcisą byłby prawdziwą perłą turystyczną Pomorza. Tym bardziej, że Skarszewy od kilku lat należą do elitarnego Stowarzyszenia Gmin Polskie Zamki Gotyckie i znajdują się na międzynarodowym szlaku turystycznym miłośników średniowiecznych budowli obronnych. Trzeba lobbować na rzecz realizacji tych planów w każdy możliwy sposób, a nie liczyć tylko na polityków, którzy przez tyle lat nie zrobili nic pożytecznego dla skarszewskich zabytków.
Ostatnio zmieniony przez ezet 2013-06-08, 19:05, w całości zmieniany 3 razy
To świeża wiadomość, na pewno władze miasta spróbują wykorzystać tę szansę. Szkoda, że jest to ekipa, która nie wykazała dotychczas właściwej dbałości o skarszewskie dziedzictwo kulturowe. Ale nie ma na co czekać, bo taka szansa może się już nigdy nie powtórzyć.
Tak Baszta Skazańców wyglądała w ubiegłym roku po runięciu ściany. Obecnie jest w jeszcze gorszym stanie, tak jak mur obronny i inne baszty. Za pieniądze z funduszy unijnych można poddać renowacji wszystkie średniowieczne umocnienia obronne miasteczka. Z milionem euro stają się realne marzenia, żeby Skarszewy stały się drugim Kazimierzem nad Wisłą. Niewykorzystanie tej szansy będzie największą kompromitacją obecnego burmistrza, który rządzi już jedenaście lat.
Fragment artykułu Sebastiana Dadaczyńskiego "Runęła ściana baszty w Skarszewach. Było o krok od tragedii", Dziennik Bałtycki z dnia 27 lipca 2012
Cytat:
Dużo nie brakowało, a przy murach obronnych w Skarszewach doszłoby do tragedii. Na sąsiadującej z nimi prywatnej posesji, gdzie na co dzień bawią się dzieci, runęła ściana baszty skazańców.
Zanim doszło do zdarzenia, dzieci przed basztą miały rozstawione namioty i jeździły na rowerkach. Na szczęście, ściana budowli przewróciła się w nocy, kiedy były w domach.
- Nagle usłyszałam huk. Nad ranem okazało się, że runęła wielka ściana z cegieł, a pod nimi zobaczyłam dwa zniszczone rowerki
dzieci - opowiada jedna z mieszkanek. - Dobrze, że to wszystko wydarzyło się w nocy. Pozostał jednak strach. Z lękiem spoglądamy na pozostałe fragmenty baszty.
Docelowo baszta ma zostać odrestaurowana, ale na kompleksowe prace czekają kolejne baszty i mury stanowiące panoramę Skarszew. Projekt jest, ale od lat brakuje pieniędzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum