Nie przepadam za socjalistami, ale artykuł fajny, zwłaszcza że jest trochę o Lesterze, który mnie ostatnio zaintreresował (on też jest nonkorfomistą, tylko nie wiem, czy wystarczająco "danzigim" by trafić do ARz).
A teraz tradycyjna łyżka dziegciu: jest sporo literówek i przejęzyczeń. Kohlenmarkt to oczywiście Targ Węglowy, a nie Targ Drzewny; Neue Ruhr-Zaitung powinno być Neue Ruhr-Zeitung, 2 razy pojawiło się Volksatagu zamiast Volkstagu. Usilnie proszę też o poprawienie ‘poddał w wątpliwość’ na ‘podał w wątpliwość’ (wyjaśnienia Miodka, gdyby ktoś nie wiedział, dlaczego). A przy wzmiance o zajęciu siedziby Związków Zawodowych warto by podać adres Karpfenseigen 26 i zrobić linkę do .tekstu o tym budynku, bo tam też jest wzmianka o tym incydencie.
Wiek: 39 Dołączyła: 11 Maj 2008 Posty: 70 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2008-09-09, 20:23
Dzięki za uwagi.
Pumeks [Usunięty]
Wysłany: 2008-09-11, 20:44
Nieco offtop ale w nawiązaniu: załączam kopię dokumentu z moich najnowszych wykopalisk - odręczna notka Jego Ekscelencji Seána Lestera z 22.I.1937 (tuż przed wyjazdem z Danziga), opisująca spotkanie z Brostem który właśnie wrócił z Polski i przywiózł Lesterowi list od Hermanna Rauschninga.
Gratuluję dotarcia do masy nieznanych (ogółowi) faktów, w tym konterfektu profesora i paru innych smaczków.
Ale co do poprawności odmiany 'Kloeppela' jakoś nie czuję się przekonany... w każdym razie nie zamierzam nigdy mówić o marszałku Rommelu ani o silnikach Diesela, zostanę przy swoim Rommlu i Dieslu.
A wracając do merituma - kiedyś znalazłem artykuł z 1933 r., w którym Kloeppel ostro atakował modernistyczną architekturę lat dwudziestych sięgając do argumentów, które dziś bez wahania uznano by za szowinistyczne (np. określając kubizm jako kierunek zainfekowany wpływami niearyjskich cywilizacji Afryki i Azji, całkowicie obcy wartościom europejskim ). A w konkluzji wyrażał nadzieję, że teraz (1933!) naród niemiecki powraca na właściwą drogę, a więc i architektura odnajdzie w sobie prawdziwe niemieckie wartości.
OT: przyznaję ze skruchą, że 3 i pół roku temu wrzuciłem zdjęcia z ww. artykułu na Forum Dawny Danzig, a wątek zatytułowałem, o zgrozo, "Zła i dobra architektura wg Kloeppela"
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-10-21, 19:44
Podtrzymuję gratulacje dla autora. Ale niestety, po przeczytaniu książki, muszę się podzielić (licznymi niestety) uwagami. Szkoda, że Sabaoth nie skonsultował tekstu np. z nami Rzygaczami - wielu błędów by po prostu nie było. Książka jest ogólnie fajna, ale w szczegółach...
Przeczytajcie zresztą:
http://www.rzygacz.webd.p...=88,457,0,0,1,0
Dzękuję Rektorowi, że moja skromna książka doczekała się w tak krótkim czasie recenzji i stała się częścią Akademii Rzyaczy obok recenzji książek innych, bardziej znanych ode mnie autorów. Jeśli chodzi o wymienione w tekście recenzji uwagi to z braku czasu odniosę się w tej chwili do kilku:
Cytat:
Irytujący jest brak konsekwencji w zastosowaniu form gramatycznych czasów w książce. Autor bez żadnego uzasadnienia przeskakuje z czasu teraźniejszego na przeszły i odwrotnie, powodując – zwłaszcza u czytelnika słabo znającego historię Danziga – kompletną dezorientację – czytelnik nie wie po chwili, czy obiekt opisywany w przewodniku istnieje lub spełnia funkcję o której czyta dzisiaj, czy istniał w okresie międzywojennym, a może jeszcze wcześniej.
- Dyskusja na temat czasu(ów) w jakim opowiadam o przedwojennym Danzigu była dosyć burzliwa, starałem się używać czasu teraźniejszego tak, jakbym był przewodnikiem w latach międzywojennych, a czasu przeszłego używałem do informacji "wybiegających" (nie wiem, czy to najwłaściwsze słowo) w przeszłość.
Cytat:
Restauracja 'z niewielkim ogrodem zoologicznym' (szalenie niewielkim) nigdy nie znajdowała się w Dolinie Radości, a sporo dalej na północ w miejscu zwanym obecnie Dolina Leśnego Młyna, a dawniej Strauchmühle.
- To właśnie w Dolinie Radości (Freudenthal lub Freudental) znajdowała się restauracja z niewielkim ogrodem zoologicznym. (na zdjęciu poniżej). A w miejscu zwanym niegdyś Strauchmühle przed wojną istniało sanatorium, ogród zoologiczny powstał tam znacznie później bo już po wojnie.
Cytat:
Fotografia 192 nie przedstawia ruin Volkstagu, a szpitala przy dzisiejszej ul. Rogaczewskiego – dzisiejszej siedziby nadleśnictwa.
- Posiłkowałem się tutaj opisem dokonanym na zdjęciu przez jego autora (patrz niżej).
To tyle na razie, wiem że nie udało mi się uniknąć błędów. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 1468 Skąd: Wolne Miasto
Wysłany: 2008-10-21, 20:23
Słusznie - ze Strauchmühle wycofuję się w takim razie - zapomniałem o knajpie Kamina. Zwracam honor w tej kwestii
Co do obrazka ze szpitalem przy Sandgrube - to autor faktycznie nie miał racji - ale o tym była chyba kiedyś mowa na którymś forum...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum