Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-06-03, 20:50
Oj pracujemy, pracujemy nad niespodziankami. Jedna gabarytowo będzie większa niż rzeźba z topiku, druga sporo mniejsza. I o mniejszym ciężarze gatunkowym, ale myślę że też interesujące
Zapomniany posąg w ogrodzie Domu Pomocy Społecznej "Leśny" w Zaskoczynie to dzieło Josefa Thoraka, austriackiego neoklasycystycznego rzeźbiarza, uznawanego za nadworne dłuto Hitlera.
Statua zatytułowana "Macierzyństwo" stoi obok pensjonatu od 66 lat. Nie jest ujęta ani w spisie zabytków województwa pomorskiego, ani w niemieckich i austriackich albumach artysty. Kto jest autorem pomnika, odkrył niedawno Waldemar Dowgiert, dyrektor placówki. Nie wiadomo, jak rzeźbiarz trafił do Zaskoczyna i z jakiego powodu, w 1942 roku, postanowił wyrzeźbić pomnik. Przypuszczalnie przyjechał na partyjne zebranie nazistowskiego NSDAP i przypadkowo spotkał miejscowego właściciela ziemskiego, który w 1932 roku zbudował szpital dla osób z chorobami płuc (tu obecnie mieści się Dom Pomocy Społecznej). Żona i synek ziemianina zmarli na gruźlicę. Niewykluczone, że historia mężczyzny rozpaczającego po stracie najbliższych zainspirowała Thoraka. W czasie wojny szpital w Zaskoczynie był sanatorium dla pilotów hitlerowskiej armii. Odbywały się w nim również szkolenia działaczy NSDAP.
- W ośrodku pracuję od trzech lat. Nie myślałem, że mamy w ogrodzie dzieło sztuki - mówi Waldemar Dowgiert. - Pomnik stoi tu od dziesiątków lat. Poprzednik nie wspominał, by miał jakąkolwiek wartość. Pracownicy wspominali, że kiedyś do wsi przyjechali Francuzi i Niemcy zainteresowani kupnem posągu. Ponoć namawiali miejscowych do kradzieży ważącej kilka ton figury. Nie przywiązywałem uwagi do tych pogłosek. Ostatnio poleciłem umycie rzeźby. Po oczyszczeniu zobaczyłem małą tabliczkę i zdębiałem: "Thorak 1942"! W pierwszej chwili pomyślałem, że to falsyfikat. Powiadomiliśmy wojewódzkiego konserwatora zabytków. Nie mamy pieniędzy na konserwację dzieła. Nie mogę na ten cel przekazać środków na wyposażenie dla podopiecznych. Czeka nas też rozbudowa ośrodka. Nowy pawilon powstanie w pobliżu pomnika. O tym, czy statua zostanie w Zaskoczynie, zdecyduje wojewódzki konserwator zabytków.
- Nie mogę oderwać oczu od rzeźby. Jakim sposobem nie ma jej w rejestrze zabytków? - Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków w Danzigu, który przyjechał wczoraj do Zaskoczyna, nie krył zdziwienia. - To dzieło najwyższej światowej klasy. Bez wątpienia oryginał wykonany ze sztucznego kamienia. Jest w dobrym stanie. Wymaga jedynie drobnych prac konserwatorskich. Odpadł np. czubek nosa matki karmiącej niemowlę. Jeśli rzeźba miałaby zostać w Zaskoczynie, należałoby przywrócić ją do stanu z czasu II wojny światowej. To niemożliwe, skoro dom pomocy się rozbudowuje. Do tej rzeźby najlepiej pasuje otoczenie parkowe. Dla takiego miejsca została stworzona. Natychmiast wpiszemy ją do ewidencji zabytków i podejmiemy decyzję, gdzie stanie. Zależy mi, aby była zadbana, miała odpowiednią oprawę i zabezpieczenie. To, iż dzieło wykonał artysta służący nazistom, nie ma znaczenia. Sztuka pozostaje sztuką.
- Pomnik Thoraka powinien trafić do Pruszcza - zachęca burmistrz Janusz Wróbel. - Nie pożałujemy pieniędzy na konserwację i przygotowanie miejsca w parku na skwerze przy przychodni obok ul. Grunwaldzkiej. Będzie pięknie wyglądał w otoczeniu zabytkowych drzew. Turyści jadący do Danziga mogliby zatrzymać się i podziwiać dzieło.
Artysta Trzeciej Rzeszy
Josef Thorak - austriacki rzeźbiarz urodzony w 1889 r. w Salzburgu.
Zmarł w 1952 r. Monumentalny charakter jego rzeźb znalazł uznanie u ideologów nazistowskich. Thorak, obok Arno Brekera, uważany jest za oficjalnego rzeźbiarza Trzeciej Rzeszy. Jego prace m.in. towarzyszyły projektom Alberta Speera w niemieckim pawilonie podczas Wystawy Światowej w Paryżu w 1937 r. W Polsce dotychczas znajdował się jeden pomnik Thoraka, odsłonięty 22.01.1922 r. w Ustce. Upamiętniał niemieckich żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej. Po II wojnie posąg poświęcono poległym mieszkańcom Ustki. W 1943 r., w Toruniu, artysta wykuł postać Kopernika. Trafiła do Salzburga.
Wawrzyniec Rozenberg - POLSKA Dziennik Bałtycki
Ostatnio zmieniony przez villaoliva 2008-06-04, 07:39, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 19 razy Wiek: 96 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2008-06-04, 07:52
burmistrz Janusz Wróbel napisał/a:
Pomnik Thoraka powinien trafić do Pruszcza - zachęca burmistrz Janusz Wróbel. - Nie pożałujemy pieniędzy na konserwację i przygotowanie miejsca w parku na skwerze przy przychodni obok ul. Grunwaldzkiej. Będzie pięknie wyglądał w otoczeniu zabytkowych drzew. Turyści jadący do Danziga mogliby zatrzymać się i podziwiać dzieło.
W artykule zapomniano wspomnieć, że to nie burmistrz Pruszcza decyduje o losach znaleziska lecz, starosta danzigi Cezary Bieniasz-Krzywiec. To starostwo jest właścicielem ośrodka. Oby się wszyscy dogadali
Ciekawe jakie będą dalsze losy "znaleziska"?
thorak.JPG "tabliczka"
Plik ściągnięto 48290 raz(y) 64,43 KB
zaskoczyn1.JPG Dyrektor Ośrodka i Konserwator Wojewódzki
Niesamowite odkrycie... Jakież słuchy krążyły co prawda ;) ale nie spodziewałam się czegoś takiej skali. Rzeźba piękna, mam nadzieję, ze ten rarytas zostanie odpowiednio doceniony przez władze... Wątpliwa wydaje mi się jedynie ta teoria "Żona i synek ziemianina zmarli na gruźlicę. Niewykluczone, że historia mężczyzny rozpaczającego po stracie najbliższych zainspirowała Thoraka". Wg mnie to raczej, dość typowe dla tamtego okresu przedstawienie "Heim" czy "Heimat" pod postacią matki. Ale najbardziej mnie nurtuje, skąd dzieło dłuta takiego tuza w małej wiosce. Mniam, uwielbiam takie zagadki i historie
Pomógł: 19 razy Wiek: 96 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2008-06-04, 10:02
Może to zamówienie wojskowe w ramach wsparcia reżimowego artysty.
W czasie wojny był tam ośrodek wypoczynkowy Luftwaffe. Przed wojną sanatorium dla dzieci chorych na gruźlicę (pisał o tym miejscu Grass) oraz dla dzieci z niedorozwojem wzrostu.
Pomogła: 10 razy Wiek: 48 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-06-04, 10:03
Ta lokalna opowiastka o młodo zmarłej żonie właściciela majątku Sassenschon to wg mnie i villa romantyczna bujda na resorach. W okresie poprzedzającym powstanie rzeźby zmarła tam tylko jedna kobieta w wielu lat 78 i pozostawiła po sobie 3 potomstwa. I ta pani nijak nie pasi do powtarzanej bajki. Śledztwo trwa.
A sugestia pszekliniak o przedstawieniu "Heimat" jest wg mnie w 100% trafiona.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum