Wysłany: 2009-02-17, 15:36 Kartuski IV Batalion Obrony Narodowej - szlak bojowy 1939
W tym temacie chciałbym przedstawić mało znane i niemal nieopracowane dzieje szlaku bojowego kartuskiego IV Batalionu Obrony Narodowej, który uczestniczył w obronie polskiego Wybrzeża i Ziemi Kartuskiej we wrześniu 1939 roku. Dzieje te w bogatej literaturze traktującej o wojnie obronnej na Pomorzu Danzigim są albo wręcz pomijane, albo opisywane marginalnie.
Na początku powiedzmy sobie, czym były Bataliony Obrony Narodowej i jaka była ich geneza oraz rola w strukturze polskich sił zbrojnych.
Może się mylę, ale jakoś nie znalazłem bezpośrednich opisów szlaku bojowego tego batalionu. Owszem ogólne opisy istnieją. Mnie interesują głównie walki toczone na Ziemi Kartuskiej.
Pomógł: 12 razy Wiek: 51 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 804 Skąd: Marienburg
Wysłany: 2009-02-19, 17:24
Formowanie pierwszych batalionów ON rozpoczęto w 1937r. z żołnierzy rezerwy, systemem terytorialnym. Pododdziały te uzbrojone były w różnorodną broń, jednak nie najnowocześniejszą, wycofaną z jednostek pierwszoliniowych. Było pięć typów batalionów: strzeleckie typu I do IV i S - forteczny. Bataliony typu I, najsłabsze, liczyły ok. 400 żołnierzy, najsilniejsze, typu IV ok. 700 - 800 żołnierzy. Uzbrojenie to od 2 do 6 (9?) ckm-ów, od 9 lkm-ów do 27 rkm-ów (w plutonach strzeleckich jeden lkm lub dwa, trzy rkm-y). Niektóre bataliony uzbrojone były w granatniki kal. 46mm i moździerze 81mm (jeden moździerz na batalion). Nie posiadały broni przeciwpancernej, choć według niektórych źródeł kilka bat. dysponowało armatami ppanc. kal 37mm, wydaje się to jednak wątpliwe.
Jeśli ktoś ma dostęp do archiwalnych (sprzed paru lat) numerów "Gazety Kartuskiej", to widziałem tam bodajże ze 2 zdjęcia żołnierzy kartuskich. Proszę o uzupełnienie tematu. Jeśli chodzi o pociąg nazywano go "Smokiem". Niemcy zdobyli go we wrześniu 1939.
Był to naprędce zaimprowizowany pociąg artyleryjski, którego załogę stanowili żołnierze i kolejarze uzbrojeni w broń małokalibrową. Pociąg składał się z lokomotywy i wagonu towarowego tzw. węglarki. Lokomotywa była opancerzona grubą blachą, a węglarka osłonięta po bokach skrzyniami z piaskiem. Na węglarce ustawiono małokalibrową armatę. Kierownikiem pociągu był kolejarz z Kartuz Józef Stoltman, maszynistą Bernard Walentowski z Kartuz. Dowódcą wojskowym był por. Matuszak dowodzący drużyną kaprala Jana Białki z Somonina. W skład drużyny wchodzili: Pachura z Leźna, Szymichowski z Goręczyna, Józef Soboń z Goręczyna, Zając i Feliks Rompski z Kiełpina. W dniu 2 września pociąg i jego załoga wyruszyli na swój pierwszy zwiad w kierunku Żukowa. Jednak ze względu na zerwanie mostu w rejonie Starej Piły musiał zawrócić do Kartuz. Po drodze stoczył potyczkę z patrolem Landspolizei z Danziga. Później walczył i w innych rejonach wspierany przez pluton kolejarzy i junaków.
Geneza utworzenia kartuskiego oddzialu wojskowego była ściśle związana z sytuacją polityczną, jaka zaistniała w Europie, Niemczech i na Pomorzu Danzigim wraz z wchodzącym w jego skład wybrzeżem w 2 połowie lat 30-tych, a szczególnie wiosną 1939 roku. Obszar ten praktycznie nie był przygotowany do obrony na wypadek wojny z Niemcami i miał dla naczelnych władz wojskowych znaczenie jedynie polityczne. Z tej przyczyny do jego obrony i ochrony granic z Niemcami oraz Wolnym Miastem Danzigiem przydzielono jedynie skromne siły militarne np. Straż Graniczną, które miały za zadanie symboliczną wobec świata walkę z Niemcami mogącą dać czas na przygotowania wojenne sojusznikom brytyjskim i francuskim.
Począwszy od 1937 roku siły te zaczęto stopniowo powiększać o rezerwistów powoływanych 3-4 razy w roku na 1-2 dniowe szkolenia i 1 raz na ćwiczenia. Sformowano z nich do chwili wybuchu wojny w sumie 5 jednostek terytorialnych z częściowo etatową kadrą dowódczą zwanych Batalionami Obrony Narodowej i tworzących Morską Brygadę Obrony Narodowej dowodzoną początkowo przez płk. Józefa Sasa - Hoszowskiego, a póniej ppłk. Stanisława Brodowskiego (faktycznym dowódcą Brygady był płk Stanisław Dąbek sprawujący funkcję dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża). Chociaż Bataliony należały do systemu lądowej obrony wybrzeża, to jednak aż do sierpnia 1939 roku przedstawiały sobą niewielką wartość bojową ze względu na niepełne stany osobowe i ogromne braki w wyposażeniu. Sytuację tę poprawiła dopiero ogłoszona w nocy z 24 na 25 sierpnia mobilizacja, w wyniku której Bataliony zwiększono osobowo i częściowo dozbrojono, co pozwoliło im na zajęcie wyznaczonych pozycji obronnych. Przydział ten wynikał z planu obrony wybrzeża zreorganizowanego przez dowództwo Lądowej Obrony Wybrzeża w 2 połowie sierpnia 1939 roku. Na jego podstawie niektóre jednostki połączono w oddziały wydzielone, czyli oddzialy mające za zadanie obronę pewnych odcinków pasa madmorskiego. W sumie utworzono 3 oddziały wydzielone biorące swą nazwę od miejsca stacjonowania: "Kartuzy", "Wejherowo" i "Redłowo".
Pomógł: 50 razy Wiek: 54 Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 4794 Skąd: Gdynia Mały Kack
Wysłany: 2009-02-19, 20:44
doldar napisał/a:
Pociąg składał się z lokomotywy i wagonu towarowego tzw. węglarki. Lokomotywa była opancerzona grubą blachą, a węglarka osłonięta po bokach skrzyniami z piaskiem. Na węglarce ustawiono małokalibrową armatę.
Hmm... literatura wymienia jako uzbrojenie dwie okrętowe działa kalibru 75mm, zatem wagonów musiało być więcej. Poza tym musiał być wagon dla piechoty czy wagon z akcesoriami do naprawy toru. A opancerzenie lokomotywy w Kartuzach nie wierzę...
Kartuzy wagon.jpg źródło: Forum Odkrywcy
Plik ściągnięto 51315 raz(y) 63,75 KB
kartuzy lokomotywa działo.jpg źródło: Forum Odkrywcy
Plik ściągnięto 51315 raz(y) 61,7 KB
armata 75 mm.jpg źródło: Forum Odkrywcy
Plik ściągnięto 51315 raz(y) 13,33 KB
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Jak widać na zdjęciu pociąg stoi na stacji Kartuzy. Jakoś nie słyszałem, aby "Smok Kaszubski" operował w Kartuzach i okolicy. Natomiast walczył tu proweniencji kartuskiej pociąg zwany często "Smokiem". Wcześniej w literaturze podawano, że w Kartuzach zdemontowano po walkach armatkę (Kosiarz). Jednak widzimy, że po jego zdobyciu przez Niemcóe jeszcze jest ona na lorze. Zainteresowanych tematem odsyłam do literatury przedmiotu, czyli relacji świadków i innej:
A. K. Hirsz, Wrzesień 1939 - obrona Kartuz, "Gazeta Kartuska" nr 34, 1991.
N. Maczulis, Z dziejów Kartuz i walk Kaszubów o niepodległość..., "Kaszubskie Zeszyty Muzealne", 1996, z. 4, s. 37-38 (autor opiera się na relacjach Niemców walczących ówcześnie na tym terenie).
B. Bork, Udzial kolejarzy w obronie Wybrzeża, 'Pomerania" 1979, nr 9, s. 13.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum