1. Po jaką cholerę instaluje się kamery jeśli nigdy nie udaje się zarejestrować nimi sprawców?
2. Dlaczego sprawcom, jeślu już uda się ich złapać, nie wyrywa się nóg z d..y? Skutecznie zapobiegłoby to recydywie i odstraszyło potencjalnych wandali.
Dziennik Bałtycki napisał/a:
Opalona Zbrojownia w Danzigu - naprawa zniszczonej elewacji pochłonie dziesiątki tysięcy złotych
Na skutek podpalenia przez wandali plastikowej kabiny sanitarnej nadpalony i osmolony został fragment zachodniej elewacji Wielkiej Zbrojowni w Danzigu. Restauracja fasady, zakończona w 2000 roku, kosztowała 900 tys. zł. Teraz za usunięcie zniszczeń trzeba będzie zapłacić przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy zł.
- Kabinę podpalono w niedzielę - informuje Jerzy Jankowiak, dyrektor ds. administracyjnych Akademii Sztuk Pięknych w Danzigu. - Sprawców jeszcze nie ujęto. Nie zarejestrowała ich kamera monitoringu miejskiego. Uważam, że zawiodła też organizacja placu budowy, bo kabina dla pracowników firmy przebudowującej przyziemie Zbrojowni na delikatesy nie powinna być ustawiona przy fasadzie. Zgodnie z umową z inwestorem, jakim jest firma Alma Market SA z Krakowa, roboty budowlane nie mogą spowodować naruszenia zabytkowej siedziby naszej akademii, a tak właśnie się stało. Określenie stopnia zniszczenia fragmentu elewacji i oszacowanie strat wymagać będzie teraz przeprowadzenia ekspertyzy konserwatorskiej.
Monika Jędrzejczyk z Alma Market SA utrzymuje, że będąca inwestorem spółka nie może odpowiadać za prace budowlane zlecone firmie Eko Inbud z Danziga. Ich prawidłowe prowadzenie stanowi obowiązek wykonawcy i jego podwykonawców. W firmie Eko-Inbud poinformowano nas natomiast, że dokonany zostanie przegląd umowy z Alma Market. Pozwoli to określić zakres ewentualnej odpowiedzialności inwestora czy wykonawcy.
W czasie imprez odbywających się na obszarze zabytkowego centrum Danziga często dochodzi do dewastacji. Aby chronić zabytki znajdujące się na Długim Targu, przeniesiono imprezy sylwestrowe na Targ Węglowy. Niewiele to jednak pomogło. Podchmieleni kibice zdołali zniszczyć Fontannę Neptuna i uszkodzić okna Dworu Artusa. Na Targu Węglowym sprayem pomazano odnowioną, kamienną fasadę teatru Wybrzeże. Sprawcy są zwykle nieuchwytni. Nie pomaga monitoring, bo najczęściej okazuje się, że kamery nie zarejestrowały zdarzenia.
1. Po jaką cholerę instaluje się kamery jeśli nigdy nie udaje się zarejestrować nimi sprawców?
Bo później podejrzewam nikt nie obserwuje obrazu z kamery albo jeden człowiek kontroluje wiele kamer (ciekawe ile ma "pod sobą" operator?) A jeśli nawet coś się nagra to okazuje się że sprawca był w kapturze a na dodatek jakość nagrania jest beznadziejna.
Sabaoth napisał/a:
2. Dlaczego sprawcom, jeśli już uda się ich złapać, nie wyrywa się nóg z d..y? Skutecznie zapobiegłoby to recydywie i odstraszyło potencjalnych wandali.
Lepiej obcinać ręce, większa gwarancja braku recydywy
_________________ Kto głośny jak dzwon, ten pusty jak on...
Pomogła: 10 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 3529 Skąd: Neufahrwasser b. Danzig
Wysłany: 2008-10-02, 19:15
Służby odpowiedzialne za ład, porządek i bezpieczeństwo kolejny raz dały popis... Pod nosem komisariatu kibole zniszczyli fontannę Neptuna, teraz chuliganeria opaliła fasadę Wielkiej Zbrojowni...Serce Miasta, monitoring, komisariat...Medal z kartofla się należy...
A co do wandali, to ja bym im niczego nie obcinała i nie łamała. Zagonić towarzystwo do ciężkich, brudnych, publicznych robót.
Wiek: 49 Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 47 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-10-02, 20:22
W tym miejscu nie po raz pierwszy "monitoring" zawiódł... chyba z rok temu pobazgrano wyremontowaną elewację Teatru. Jak widać nauka poszła w las.
A może to są atrapy kamer? Atrapa monitoringu jest z pewnością tańsza niż "prawdziwy".
Monitoring ulic za pomocą kamer to w Trójmieście fikcja. Sprawdziliśmy, że w Sopocie w praktyce nikt go nie ogląda, a w Danzigu nie umie wykorzystać choćby przeciwko piratom drogowym. Od Warszawy, gdzie nawet najmniejsze wykroczenie tępione jest za pośrednictwem monitoringu, dzielą nas lata świetlne
Monitoring ulic za pomocą kamer to w Trójmieście fikcja. Sprawdziliśmy, że w Sopocie w praktyce nikt go nie ogląda, a w Danzigu nie umie wykorzystać choćby przeciwko piratom drogowym. Od Warszawy, gdzie nawet najmniejsze wykroczenie tępione jest za pośrednictwem monitoringu, dzielą nas lata świetlne
Pomógł: 19 razy Wiek: 95 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 6911 Skąd: Oliva
Wysłany: 2009-03-24, 22:58 Żegnaj Laleczko
Dostałem prośbę.
Szanowni Panstwo,
Prosimy o pomoc w naglosnieniu problemu kradziezy prac plastycznych z przestrzeni miejskiej w Centrum Danziga, ktora odbywa sie od dwoch tygodni.
Osiem wielkoformatowych prac przedstawiających interpretacje prac Roya Lichtensteina wisialo na parkanie w Danzigu przy ul. Stagiewnej (róg ul.
Chmielnej) od 7 marca.
Wisialo, bo z zeszly weekend skradziono dwie prace (były przybite do plotu), a mimo zgloszenia sprawy na policje i obiecania wzmozenia patroli w okolicy oraz pojawienia sie sprawy w mediach:
http://www.mmtrojmiasto.p...ictChanged=true
w nocy z piatku 20 na sobote 21 marca jeden obraz zniknął, a drugi zostal zniszczony.
Przez dwa weekendy, dwa tygodnie od powstania projektu, dokladnie polowa prac zostala skradziona lub zniszczona. W samym centrum miasta!
Dlatego bardzo prosimy Panstwa o pomoc, aby w mediach uczulic okolicznych mieszkańców (ul. Stagiewna, róg ul. Chmielnej), o reakcje, jeśli ktos będzie demontowal obrazy, przez interwencje lub przez niezwłoczne zawiadomienie policji.
Nie chcemy demontowac prac i wieszac ich w galerii. Powstawaly specjalnie dla danzigiej przestrzeni publicznej, ale zal nam włożonej w niej pracy ponad dwudziestu młodych ludzi z czterech krajow Europy.
Osoby kontaktowe:
Magdalena Czajkowska, artystka, autorka koncepcji, prowadzaca warsztaty, tel. 0 501 250 888 Aleksandra Ksiezopolska, koordynatorka projektu z ramienia organizatora:
Danzigiego Archipelagu Kultury, tel. 0 602 826 644
I jeszcze wiecej o projekcie:
Żegnaj Laleczko
Gender & Sztuka w Przestrzeni Publicznej
Danzig, 3-10.03.2009
Jak przedstawia się kobietę w kulturze wizualnej?
Odpowiedź na to pytanie postarają się znaleźć młodzi twórcy z Grecji, Słowacji, Włoch i Polski podczas projektu złożonego z wykładów, dyskusji, warsztatów oraz działań artystycznych. Projekt poruszać się będzie w obszarze genderowego wizerunku kobiety w sztuce oraz statutu kobiety i mężczyzny jako artysty. Spojrzymy na to, jak przedstawiana jest twórczość kobiet i mężczyzn i czy nadal istnieje między nimi podział.
W Żegnaj Laleczko, Gender & Sztuka w Przestrzeni Publicznej uczestnicy projektu skupią się przede wszytkim na aspekcie wizerunku kobiety w sztuce oraz krytycznej analizie przynależnych jej ról. Za przykład posłuży im Roy Lichtenstein, który między innymi zaprojektował gigantyczne murale dla nowojorskiej stacji metra Times Square. W komiksowych obrazach Lichtensteina pojawia się stereotypowo dominujący, władczy i lekceważący mężczyzna i czekająca na niego, zapłakana, ale wierna kobieta, przedstawiana jako praktycznie bierna materia. Kobieta w jego dziełach jest ubezwłasnowolniona i łatwo przyjmuje narzucaną jej rolę.
Na podstawie tych obserwacji zrodziło się pytanie - co gdyby Lichtenstein był kobietą…? To prowokacja w stosunku do dzieł tych, którzy przedstawiają kobietę w kanonach heteronormatywnych. Roy Lichtenstein zainspirował artystkę, Magdę Czajkowską, do pokazania, że może być inaczej. Jak sama mówi - aż prosiło się, by komiksowych „macho” nieco utemperować, a płaczącym z ich powodu kobietom pokazać alternatywę.
Jak zmieniłyby się postaci i ich teksty, gdyby Lichtenstein był kobietą?
20 młodych ludzi z czterech krajów, przez prawie tydzień będzie próbowało odpowiedzieć na to pytanie. Za pomocą obrazów nawiązujących do twórczości amerykańksiego artysty, wykonanych w przestrzeni miejskiej Danziga zainicjują swoistą grę z widzem.
Częścią projektu są warsztaty, omawiające stereotypowy sposób przedstawiania ciała kobiecego w sztukach wizualnych. W programie warsztatów znajdą się także spotkania z trójmiejskimi historykami sztuki, kołami naukowymi oraz przedstawicielami organizacji pozarządowych.
Organizator: Danzigi Archipelag Kultury (Danzig)
Partnerzy: Koło Naukowe Gender przy Uniwersytecie Danzigim, Międzynarodowa Konferencja „Kobieta w kulturze”, Kampania przeciw Homofobii Projekt uzyskał dofinansowie Komisji Europejskiej programu „Młodzież w Działaniu”
Biorąc pod uwagę tęczowe łzy stawiam na bojowników źle pojętej sprawy "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Jeżeli chodzi o moją impresję, to muszę przyznać, że osobiście nie pasowało mi to do miejsca, bo było nazbyt "plastikowe", o wiele bardziej rażące niż plastikowe okna w kamienicach. Za bardzo na siłę i nie korespondowało do otoczenia (przy czym nie mam na myśli parkanu, ani dziur w ziemi za nim : ) ).
_________________ Za Millerem: Niech żyje alternatywa dla mózgu i zdrowego rozsądku!
Z Pontona: Posprzątaj pierwszy po sobie!
Od serca: Nie jedzący ciepłych posiłków otrząśnijcie się ze swojej aberracji!
Wysłany: 2009-03-25, 01:44 To nie bezmyślność, to świadomość bezkarności głupców
Na Zaspie, na której mieszkam, w prawie każdy weekend płoną kolorowe plastikowe pojemniki służące do segregacji odpadów. Jeżeli nie spłoną w piątek, to mamy dużą szansę, że stanie się to w sobotę. Tymczasem, (to nie żart) mamy w pobliżu komisariat Policji (1 dzielnicowy) ma dyżury ...raz w tygodniu przez godzinę. Krótko mówiąc "Ciotka Paranoja rządzi światem mym". Czego oczekiwać od ograniczonej wieloma przepisami, niedofinansowanej, praktycznie bezsilnej Policji? W zamian za to nasi rządzący (różnych szczebli) fundują nam tysiące bardzo mądrych przepisów, stale uzupełnianych przez jeszcze mądrzejsze. Tylko po co? Przecież nikt nie jest w stanie ich wyegzekwować. Uczucie paranoi jest tym głębsze, że my sami za to płacimy!!! Jednym z lepszych przykładów na rządzącą w Polsce Paranoję, jest przepis zakazujący palenia tytoniu na przystankach. Ciekaw jestem, ile mandatów zapłaciły w Danzigu osoby, które tego przepisu nie przestrzegały. Pięć? Trzy? A może osiem? Dodatkowo jesteśmy osłabiani przez Unię, która nie mogąc pojąć skali chamstwa, prymitywizmu oraz odwiecznej głupoty podpitych band gówniarzy, przysyła nam zupełnie nie przystające do polskich realiów .... kolejne przepisy. A wystarczyłoby kilka razy użyć broni palnej (oczywiście nie jakieś tam kulki gumowe, tylko ostrą amunicję). Jestem przekonany, że grupka "bohaterów" robiących sobie świetną zabawę z niszczenia naszej (tak, tak) wspólnej własności stopniałaby jak śnieg na wiosnę.
PS Popieram wyrywanie nóg z tej, no, jak jej tam, o, już wiem dxxy (ustawa o cenzurze z dnia...)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum