Pierwsze osady osady położone przy drodze pochodzącej jeszcze z epoki brązu - droga ta niegdyś łączyła obronne grody kultury łużyckiej - na Słupi był bród w miejscu dogodnym powstaniu tam dla kontroli szlaku grodziska słowiańskiego, w pobliżu przeprawy przez rzekę na trakcie handlowym łączącym m.in. Kołobrzeg ze wschodem. Warownia była doskonale położona strategicznie – otoczona przez nieprzystępne bagna i trzęsawiska, wybudowana została natomiast na sztucznym wzgórzu (obecnie w tym miejscu znajduje się kościół pw. św. Ottona), stanowiła też miejsce kontroli samej żeglugi na rzece.
Dzięki badaniom archeologicznym wiemy, że warownia była otoczona drewniano-ziemnym wałem, oraz naturalną fosą – nieistniejącymi obecnie odnogami rzeki Słupi.
W XIII i XIV w. Słupsk kilkakrotnie zmieniał przynależność państwową. Ok. 1236 r. wraz z całą ziemią słupsko-sławieńską wszedł w skład Pomorza Wschodniego (Danzigiego). W 1265 r. gród otrzymał prawa miejskie od księcia danzigiego Świętopełka. W wyniku bezpotomnej śmierci ostatniego księcia Pomorza Danzigiego Mściwoja II, Słupsk znalazł się w 1294 r. w granicach Polski. Pozostawał w nich do 1307 r., gdy w wyniku zdrady Święców przeszedł w ręce margrabiów brandenburskich.
W 1310 r. nowi właściciele wystawili przywilej relokacyjny, który potwierdził prawa miejskie. Lokowany Słupsk uzyskał samorząd miejski z władzą wójtowską i radą miejską, nadania ziemskie, oraz odcinek rzeki Słupi długości 19 km, od grodu do ujścia, wraz z pięciometrowymi pasami ziemi na obu brzegach. Umożliwiło to prowadzenie gospodarki morskiej. Patrz: Umowa spisana w Słupsku w 1337 roku.
Po zwycięskiej wojnie z Brandenburgią w 1317 r. Słupsk przeszedł pod panowanie książąt zachodniopomorskich. Wkrótce jednak, bo w 1329 r. książęta Otton I i Barnim III oddali miasto wraz z całą ziemią w zastaw zakonowi krzyżackiemu na 12 lat. Władza zakonu była dla społeczeństwa ziemi słupskiej uciążliwa, więc kiedy nadszedł termin uregulowania długu, a książę Bogusław V nie zgromadził całej sumy, rycerstwo, mieszczaństwo i duchowieństwo wykupiło miasto w rąk krzyżackich.
W 1342 r. Słupsk ponownie wszedł w skład Pomorza Zachodniego, zaś w 1368 r. stał się stolicą samodzielnego księstwa słupskiego
Dzieje nowożytne
Do czasów reformacji mieszkańcy Słupska wyznawali katolicyzm – w mieście nie przetrwały tradycyjne wierzenia Pomorzan. W początkach XVI w. nastąpiły społeczno-religijne zaburzenia. Najostrzejszą formę przybrały one w latach 1524-1525, gdy zbezczeszczono kościół pw. NMP. Większość mieszkańców miasta przyjęła wówczas luteranizm. Jedynie kościół pw. św. Ottona pozostał świątynią katolicką.
Pomorze Zachodnie zachowało samodzielność do roku 1648, do zawarcia pokoju westfalskiego. Miejscowa dynastia Gryfitów wygasła natomiast w roku 1637. Ostatecznie miasto, wraz ze wschodnią częścią księstwa znalazło się w granicach Elektoratu Brandenburgii. Aż do II wojny światowej miasto zostało zdobyte tylko raz, w 1807 r., w czasie wojen napoleońskich.
Sytuacja miejskiej gospodarki po zakończeniu wyniszczającej wojny trzydziestoletniej uległa znacznej poprawie. Dobra koniunktura gospodarcza i dynamiczny rozwój Prus sprzyjał rozwojowi miasta. Rozbudowano przemysł. Mimo zdegradowania miasta do roli ośrodka administracyjnego powiatu (siedziba władz rejencji znajdowała się w Koszalinie, a prowincji – w Szczecinie), Słupsk był drugim co do wielkości ośrodkiem przemysłowym w regionie, zajmował również drugie miejsce pod względem liczby ludności. W latach 1869-1870 budowano w Słupsku pierwszą linię kolejową relacji Szczecin-Danzig. Rozwinęło się również budownictwo. W XIX w. granice miasta przesunęły się znacznie w stosunku do średniowiecznych. W pierwszej kolejności budowano domy i fabryki wzdłuż głównej drogi Szczecin-Danzig (utwardzonej w 1835) oraz przy drodze prowadzącej do dworca kolejowego (obecnie ulica Wojska Polskiego). Liczba mieszkańców wzrastała bardzo szybko, w 1914 roku osiągnęła 34 430 mieszkańców.
W roku 1901 oddano do użytku ratusz, w 1903 budynek obecnego starostwa powiatowego. W roku 1910 wyjechał na ulice miasta pierwszy tramwaj.
Dwudziestolecie międzywojenne i II wojna światowa
Działania I wojny światowej oszczędziły miastu większych zniszczeń. Już w początkach 1919 wznowiono funkcjonowanie komunikacji tramwajowej. Jednak rozwój miasta, mimo znacznego przyrostu liczby ludności, został zahamowany.
Okolice Słupska znalazły się w zasięgu żądań polskich dotyczących powojennych granic, jednak wyraźna dominacja ludności niemieckiej w mieście sprawiła, że traktat wersalski pozostawił Słupsk w granicach Niemiec. Powiat słupski stał się powiatem nadgranicznym.
W 1926 r. NSDAP wystąpiła w mieście publicznie, zyskując wielu zwolenników.
Wybuch wojny w 1939 r. całkowicie wyhamował rozwój miasta. Podczas wojny do miasta sprowadzano robotników z okupowanych krajów – otwarto w Słupsku obóz pracy, a w 1944 także filię obozu zagłady w Stutthof. Śmierć tych ludzi upamiętnia obelisk w pobliżu dawnych zakładów naprawczych PKP.
Tuż przed przybyciem do miasta wojsk radzieckich, 7 marca 1945 r. dokonano masowej egzekucji w Lasku Południowym – rozstrzelano 22 przymusowych robotników. Wcześniej powieszono jeszcze dwie osoby. Te tragiczne wydarzenia upamiętnia pomnik. Dzień później do miasta wkroczyły oddziały 19. armii i 3. korpusu gwardii Armii Czerwonej. Miasto zostało zajęte bez walk, jednak żołnierze otrzymali rozkaz podłożenia ognia w kilku miejscach.
Słowo dla Słupszczan bardzo ważne. Wiele pokoleń bierze sentyment do dziś, gdy tylko spoglądamy na pocztówki i zdjęcia z tamtych lat.
Powód zagłady Słupskiej starówki-pijana hołota za wschodniej granicy
ssi napisał/a:
Współcześnie Starym Miastem lub Starówką, nazywamy tą część Słupska, która usytuowana jest po zachodniej stronie Słupi. Choć pamiętać należy, że do XVIII wieku nazywano tak, prawobrzeżną część miasta. Choć w trakcie swoich dziejów Słupsk wielokrotnie płonął, to marcu 1945 roku, w czasie pożaru roznieconego przez czerwonoarmistów na Starym Mieście, uległa zagładzie praktycznie cała słupska Starowka. Przetrwały tylko trzy kamieniczki przy Starym Rynku, w tym jedna znacznie przebudowana. Jedną z nich, jest zabytkowa Apteka Dworska, zbudowana w roku 1783 na fundamentach pochodzących z pierwszej połowy XVIII wieku. Budynek posiada barkowo klasycystyczną fasadę. Tuż obok znajduje się kamieniczka mieszczańska z charakterystycznym szczytowym, mansardowo - naczółkowy dachem.
W ostatnich latach próbowano przywrócić dawny wygląd starego rynku w mieście, jednak zrobiono to bardzo niechlujnie. Po wojnie komuniści w miejscu pięknych alejek z kamienicami postawili szkaradne i znane w całym kraju bloki. Rewitalizacja miasta miała na celu ożywienie starego rynku, lecz stało się odwrotnie. Obecnie miejsce to pełne jest banków i beznadziejnych sklepów, za miast kawiarni i pubów...Na forum Słupska pada pełno ciekawych pomysłów na przywrócenie dawnego blasku sercu miasta-najważniejsze z nich to wyburzenie pokomunistycznego kina, fontanny- wystylizowanie bloków na kamieniczki jak miało to miejsce w nie dalekim mieście Chojnice które są wspaniałym przykładem na to że można. Jednak nie umiejące sobie poradzić z problemem władze miasta oddalają problem na dalszy plan.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 464 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2009-01-28, 13:48
Radzio napisał/a:
Powód zagłady Słupskiej starówki-pijana hołota za wschodniej granicy
Może też warto przypomnieć: W działaniach wojennych tylko na terenie Prus Wschodnich: wojska radzieckie odniosły duży sukces militarny, ale poniosły też dość duże straty w ludziach i sprzęcie bojowym. 3 Front Białoruski w okresie od 13 stycznia do 25 kwietnia 1945 roku utracił bezpowrotnie (polegli w walce) 89 463 żołnierzy, a straty sanitarne (zmarli, ranni, chorzy itp.) wyniosły 332 300 żołnierzy, łącznie straty wyniosły 421 763 żołnierzy. Natomiast w okresie od 14 stycznia do 25 kwietnia 1945 roku 2 Front Białoruski marszałka Rokossowskiego stracił bezpowrotnie 36 396 żołnierzy, a liczba strat sanitarnych sięgnęła 123 094 żołnierzy, razem straty wyniosły 159 490 żołnierzy.
Coraz więcej mogił i wyzwisk. źródło
Chciał bym tylko nakreślić że Rosjanie wkroczyli do bezbronnego Słupska, nie mogę znaleźć relacji godzina po godzinie z tamtych dni, kiedyś Głos Pomorza wydał owe w swojej gazecie, ale zgubiłem je.
Jak wspomniałem miasto było nie bronione- armia czerwona wkroczyła do Słupska od strony Kobylnicy(dawne Kublitz obecnie 5.tys mieszkańców) , mieszkańcy uciekali w obawie przed życiem wszystkim czym się dało, pociągiem, morzem w Ustce. Niektórzy uciec nie zdołali. Ruska dzicz zgwałciła kobiety które ukryły się w Kościele Mariackim (zdjęcia wyżej) zabili księdza, kościół rozkradli i spalili. Całe stare miasto poszło z dymem, ludzie w obawie przed czerwonymi popełniali samobójstwa. Rosjanie wywieźli ze Słupska wszystko co się dało niczym władzę w mieście przejęli Polacy. Zostawili po sobie gruz i odchody w mieszkaniach. Babcia opowiadała mi że jak weszli do mieszkania po rosjanach to na podłodze leżała wielka szafa bez drzwi z sianem w środku, w której spali- a obok osrane łózko na które załatwiali swoje potrzeby-pewnie dzicz z Uralu nie wiedziała co to łóżko. To jest cała prawda o "Armii wyzwoleńczej"
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 464 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2009-01-29, 00:20
Radzio napisał/a:
pewnie dzicz z Uralu nie wiedziała co to łóżko. To jest cała prawda o "Armii wyzwoleńczej"
Z historii świata i wojen znamy takie przypadki zemsty na wrogu. Przeważnie palono, gwałcono, mordowano na zdobytych terenach. Za śmierć swoich, zniszczenia, rozpacz. Zemsta jest rozkoszą bogów. To tak w tonie sarkastycznym. Ktoś wywołał wojnę i poniósł okrutne konsekwencje. Przed chwilą leciał na Polonii film "Portrecista", o fotografie z Oświęcimia. Polak. Co wyprawiano w Auschwitz wiadomo. Ten człowiek ocalił trochę dowodów, zdjęć wstrząsających. I wspaniale opowiedział o tamtych czasach. Czyżby była to dzicz z Zachodu? Żyjąc z bagażem tego co widział, zdarzyło mu się że przeklął Boga i matkę że go urodziła. Ten film obejrzałem już trzeci raz.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 464 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2009-01-29, 20:02
O ile mnie wiadomo to Hitler ciut wcześniej. Później się zabrali za siebie ale to Hitler napadł. Zmiażdżył, pogonił, poniszczył "dzicz ze wschodu". A później w odwecie dostał łupnia i przy tym porobiło się nieciekawie. Co widać na wielu załączonych na tym i na innym forum obrazkach i opisach. Tak lapidarnie bym to ujął.
Hitler ze Stalinem razem zaczęli te wojnę po jednej stronie barykady. To ze później stanęli po różnych jej stronach nie jest usprawiedliwieniem dla bandytyzmu żołnierzy żadnego z nich. Ani powodem do uznania któregoś z tych państw za ofiarę napaści. Powiedzenie o sianiu wiatru i zbieraniu burzy (czy może odwrotnie) odnosi się tak samo do roli Stalina w okresie 1939 - 1941 jak do roli Hitlera w okresie 1941 - 1945.
Natomiast bezwzględnie rzeczywistymi ofiarami wojny byli ludzie. I to też niezależnie od tego, którego państwa byli obywatelami, ani nawet do której armii zostali wcieleni. Kobiety i dzieci padające ofiarą sowieckich gwałcicieli nie wywoływały wojny, ba, spora część z nich nawet nie wyniosła Hitlera do władzy - to mogły uczynić tylko osoby pełnoletnie w 1933 roku, czyli co najmniej 30-letnie w 1945 roku. Usprawiedliwianie tych gwałtów wcześniejszą inwazją niemiecka na ZSRR to absurd.
_________________ Pojęcia "nasz", "nasze", "my", "oni" itp... w rozmowach o historii i polityce są bardzo względne.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Maj 2008 Posty: 464 Skąd: Oliwa
Wysłany: 2009-01-30, 12:44
Jagst napisał/a:
Usprawiedliwianie tych gwałtów wcześniejszą inwazją niemiecka na ZSRR to absurd.
Całkowicie się zgadzam. To nie inwazja jest przyczyną tylko wynik. Ogólne zezwierzęcenie spowodowane okrucieństwem wojny i brakiem możliwości zapanowania nad tym bałaganem. Wszystkich wojennych przestępców czy bandytów nie dało się rozstrzelać. Niemieccy dezerterzy byli wieszani dla pokazu. Opisy i wspomnienia mamy z naszych rejonów. Co było na wschodzie to pamiętam jedynie z filmów radzieckich. Pewnie zakłamanych. Próbowałem w poprzednich postach jedynie zwrócić uwagę że ogólna rusofobia cały czas pęcznieje a tyle lat już po wojnie. I to by było na zakończenie.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 890 Skąd: Gdańsk-Brętowo
Wysłany: 2009-03-15, 20:47
rychu40 napisał/a:
Co było na wschodzie to pamiętam jedynie z filmów radzieckich. Pewnie zakłamanych.
A co miało być zakłamane? Działania Eisatzgruppen czy też traktowanie radzieckich jeńców wojennych? Rozstrzeliwanie komisarzy wziętych do niewoli? Itd.
Odnośnie reszty się zgadzam. Sądzę jednak, że obecnie celowo nakręca się rusofobię oraz polakofobię. Zupełnie pomijając dokonania Niemców podczas wojny.
Palono Słupsk, Danzig, Koszalin... palono. Palono także Warszawę w 1939 roku i inne polskie miasta. Czy ktoś kiedyś o tym sobie przypomni? Zapłaci za to odszkodowania?
I tak dalej.
_________________ "Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum