feyg - 2009-01-31, 23:01 Temat postu: Tak trzymać! - film "Miasto z morza"Film o początkach Gdyni
Cytat:
„Miasto z morza” oparte jest na motywach pierwszego tomu powieści Stanisławy Fleszarowej Muskat pod tytułem „Tak trzymać”. Zamysłem reżysera jest stworzenie filmu poświęconego początkowemu okresowi budowy portu gdyńskiego, inwestycji bardzo ważnej dla Polski w okresie międzywojennym. W filmie przedstawiona zostanie historia rodzącego się miasta obejmująca okres około trzech lat, od wiosny 1923 roku do uzyskania przez Gdynię praw miejskich (10 luty 1926 rok). [...]
Film jest również opowieścią o ludziach, ich życiu, przyjaźni i miłości. Główny bohater Krzysztof Grabień przyjeżdża ze wsi pod Przeworskiem, aby – razem ze swoim przyjacielem Wołodią Jazowieckim – uczestniczyć w budowie gdyńskiego portu. Na miejscu poznaje Kaszubkę, Łuckę Konkę. Młodzi zakochują się w sobie. Zakochani spotykają na swojej drodze Panią Helenę, wdowę po oficerze Legionów, która po przyjeździe z Warszawy próbuje prowadzić nad morzem restaurację i rozpocząć swoje życie na nowo.
Hochstriess - 2009-02-01, 00:02 Bardzo się cieszę.
Mam nadzieję, że tego nie spieprzą. Tak trzymać knovak - 2009-02-01, 00:19
Hochstriess napisał/a:
...Mam nadzieję, że tego nie spieprzą...
... jak spieprzono historię "cichociemnych" w telenoweli "Czas honoru".
Ta książka jest warta dobrej ekranizacji.Hochstriess - 2009-02-01, 00:22 Właśnie.villaoliva - 2009-02-23, 00:48 Działa strona internetowa filmu www.miastozmorza.pl
Bogata galeria fotosów!
No i jeszcze materiał programu "Co Za Tydzień" TVN:
Andrzej Kotkowski nakręcił ten film według powieści Stanisławy Fleszarowej-Muskat "Tak trzymać" (1974-77) traktującej o budowie portu w Gdyni. - To taka poczytna pisarka klasy B, której twórczość dobrze przekłada się na kino - mówi Kotkowski. - Najpierw myślałem o serialu, napisałem treatmenty 13 odcinków. Potem okazało się, że odcinki dla TVP mogą być tylko cztery, ale do tego kinowa fabuła. Dlatego u Fleszarowej akcja toczy się w latach 1923-45, a u mnie kończy się w 1926 r., gdy Gdyni przyznano prawa miejskie.
Film koncentruje się na trójce młodych, którzy przyjechali do Gdyni do pracy. To Krzysztof Grabień (Jakub Strzelecki), z głębi Polski, Wołodia (Piotr Domagała), który wraca z Rosji po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, i Kaszubka Łucka (Julia Pietrucha). Kotkowski dopisał do fabuły wątek inżyniera Tadeusza Wendy (Olgierd Łukaszewicz), budowniczego Gdyni. Grabień, który jest w otoczeniu Wendy, kocha się w Łucce, ale jej ojciec (Marian Dziędziel) jest mu przeciwny.
Do młodych aktorów, nieopatrzonych w serialach, reżyser dołożył starszych i znanych: Helenę, wdowę po legioniście, gra Małgorzata Foremniak, a francuskiego inżyniera Lebraca (bo Gdynię budowało konsorcjum francusko-polskie) Piotr Polk.
- Mamy w Polsce 500 km wybrzeża, ale prawie w ogóle o nim nie opowiadamy - mówi Kotkowski. - Kino interesowało się dotąd głównie Międzyzdrojami, Sopotem i Łebą. A historia Gdyni jest fascynująca: to port wykopany w lądzie, najpierw trzeba było zebrać pięciometrową warstwę torfu, żeby dogrzebać się do piachu. Zachowała się fotografia, na której widać 800 wozów końskich, stojących aż po horyzont, i kopaczy. Są też zdjęcia z wizyt na budowie Mościckiego i Piłsudskiego. U nas w Gdyni pojawia się Eugeniusz Kwiatkowski. W filmie nie będzie jednak dokumentalnych wstawek, wszystko jest wykreowane. Port gdyński w budowie nakręciliśmy w opuszczonym przez marynarkę porcie wojennym na Helu. Trochę go przystosowaliśmy, trochę poprawimy efektami komputerowymi.
Żeby było śmiesznie, w filmie o Gdyni były problemy z dorszami, bo obowiązuje zakaz ich połowów. Można sobie kupić tylko parę sztuk, a filmowcy potrzebowali kilkudziesięciu kilogramów. No to dorsze zastąpili flądrami. Gdynię wiejską kręcono w dwóch chałupach w Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach. Aby wybrać kompozytora, o napisanie na próbę muzyki do czterech scen poproszono aż czterech autorów.
Było 48 dni zdjęciowych, czasem na dwie kamery, i 100 statystów. Filmowców wsparł prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Premiera być może już we wrześniu.
fritzek - 2009-02-23, 02:01 Fota : z6212828X.jpg
To się rekwizytornia postarała...Wałbrzyski, współczesny serwis dać na stolik. Wiem, że się czepiam Jagst - 2009-02-23, 08:33 Tabor kolejowy tez średnio dobrany. I umiejscowienie akcji obrzucenia pociągu jajkami.Pumeks - 2009-02-23, 08:48 Czepiacie się drobiazgów, a kilkadziesiąt kilo fląder jako pomuchle wam nie przeszkadza?Jagst - 2009-02-23, 09:29
Pumeks napisał/a:
Czepiacie się drobiazgów, a kilkadziesiąt kilo fląder jako pomuchle wam nie przeszkadza?
Da się zjeść Hochstriess - 2009-02-23, 09:58 Helena - 27 letnia kobieta pochodzenia ormiańskiego o kruczoczarnych włosach upietych w ciężki węzeł na karku, czarne oczy - wypisz-wymaluj Foremniak
To ja też się czepnę, a co!feyg - 2009-02-23, 12:03
Hochstriess napisał/a:
Helena - 27 letnia kobieta pochodzenia ormiańskiego o kruczoczarnych włosach upietych w ciężki węzeł na karku, czarne oczy - wypisz-wymaluj Foremniak
No pewnie!
źródłoHochstriess - 2009-02-23, 12:19 W zwiastunie jest blondynką
To była moja ukochana książka w dzieciństwie. Dzisiaj z trudem brnę.Pumeks - 2009-02-23, 12:38 Skoro można zamienić pomuchle na flądry, dopisać inżyniera Wendę, to gdzie problem? po prostu skreśla się ormiańskie pochodzenie i młody wiek bohaterki, i sztëmuje. villaoliva - 2009-02-23, 12:48
Na "Miasto z morza" gdynianie czekali od lat - to piękny obraz, ale rozczarowuje.
- Mam tremę - mówił przed pokazem reżyser Andrzej Kotkowski. - Może, gdybym film o Gdyni pokazywał w Stalowej Woli, byłbym spokojniejszy.
Blisko dwugodzinne "Miasto z morza" to nakręcony z dużym rozmachem film, w którym przeplatają się dwa główne wątki: budowy portu w Gdyni i miłości przyjezdnego chłopaka (Jakub Strzelecki) do miejscowej Kaszubki (Julia Pietrucha). Opowieść toczy się niespiesznie, a przy okazji kamera Adama Bajerskiego z wielkim wdziękiem panoramuje gdyńską wieś z początków lat 20. ubiegłego wieku. Widz ogląda pięknie sfilmowane narodziny portu, sceny z życia Kaszubów często skonfliktowanych z przyjezdnymi (w niezgodzie na obecność "bosych Antków" trwa ojciec Łucki - świetnie prowadzący rolę Marian Dziędziel), śledzi losy robotników, których ściągnęła do Gdyni obietnica pracy.[...]
Sławomir Kitowski, autor albumu "Miasto z morza i marzeń": Pod wieloma względami film mnie rozczarował. Nie dochowuje wierności wielu realiom historycznym: opowiada o Gdyni lat 1923-26, a pokazuje np. portowe pirsy w kształcie z lat 30. Brakuje mi też szerszego obrazu inteligencji, bo to ona de facto zbudowała miasto.
Kolejne projekcje: Multikino w Gdyni (dawniej Silver Screen): 17 września o godz. 13 i 18 września o 19.30
Oficjalna premiera filmu 9 października.villaoliva - 2009-09-16, 06:46 Film odebrałem pozytywnie.
Takich nieścisłości jak te znalezione przez Kitowskiego jest więcej. Zwłaszcza w części kręconej w Danzigu.
Ale takie są prawa filmu. To nie dokument.
Dużym plusem jest kaszubskość filmu - sporo scen w tym języku. Minusem, zbyt wolna narracja. Szkoły się wynudzą.villaoliva - 2009-10-02, 10:14 Premiera kinowa 9 października.
Na zachętę klip Pawła Domagały oraz rozmowa z twórcami po projekcji festiwalowej w Sopocie.
Miasto z morza
Hochstriess - 2009-10-02, 12:10 Nie zdążyłam obejrzeć na festiwalu. Bardzo jestem tego filmu ciekawa.villaoliva - 2009-10-02, 12:28 Takie coś jeszcze znalazłem
Hochstriess - 2009-10-17, 12:48 Ogromne rozczarowanie. Og-rom-ne.Ponury - 2009-10-17, 19:47 Także chciałem iść z żonką, ale... kolejna recenzja w najnowszej "Polityce" jest także bezlitosna. Dwa punkty - słabe.villaoliva - 2009-11-05, 06:44 Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zaprasza na projekcje filmu „Miasto z morza" z okazji obchodów Dnia Niepodległości, które odbędą się w środę 11 listopada 2009 r. w Klubie Filmowym, ul. Waszyngtona 1, Gdynia /obok stoczni Nauta/ o godzinach 16.00, 18.00 i 20.00.
Odbiór bezpłatnych zaproszeń na poszczególne seanse: Biuro Prezydenta, Gdyńskie Centrum Organizacji Pozarządowych, ul. 3 Maja 27/31, 81-364 Gdynia , tel. (058) 621 80 98, w dniach 4.11.2009 r. do 10.11.2009 r. z wyjątkiem soboty i niedzieli w godz. 10.00 - 19.00.Michał Szafran - 2010-05-25, 16:37 W najnowszym Newsweeku jest artykuł o dofinanosowaniu filmów przez PISF. "Obraz Miasto z morza" został dofinasowany kwotą 3,5 mln PLN. Frekwencja wyniosła 9 tyś widzów co daje kwotę 388 PLN na jednego widza villaoliva - 2010-05-25, 22:01 Życie filmu nie kończy się na sali kinowej.gdynia-moje-mia - 2010-05-26, 21:38 Film był niestety przeciętny...jakoś nic mnie w nim szczególnie nie urzekło, chociaż może za bardzo skupiłem się na odbiorze klimatu rodzącej się Gdyni.
W każdym razie ani klimatu, ani historii za bardzo odebrać się nie dało. Po prostu romansidło na tle statycznej makiety Gdyni, która z ówczesną Gdynią niewiele wspólnego pewnie miała.Hochstriess - 2010-05-26, 21:40 Makieta Gdyni to nic w porównaniu ze statycznością dwojga głównych bohaterów
To bardzo kiepski film. Zmarnowana szansa. Szkoda.